Witam wszystkich po długiej przerwie. Dawno nic nie pisałam bo poprostu nie było o czym, w sprawach budowlanych była totalna załamka ale nie dawno sie ruszyło. Dopiero 5 października odebraliśmy pozwolenie na budowę, mieliśmy dużo problemów przez naszego sznownego pana architekta który robił adaptację budynku w terenie. Ten wniosek o pozwolenie na budowę który złożył w lipcu jak się okazało miał mnóstwo błędów. W pismie ze starostwa było aż 12 pozycji, niektóre z nich miały po kilka podpunktów. W piśmie tym miał wyznaczoną datę poprawy do 20 sierpnia, złożył poprawki ostatniego dnia ( nam początkowo powiedział ze wcześniej, póżniej sie dowiedzieliśmy ze te poprawki były z datą 20 sierpnia) i wkrótce się okazało ze jest żle poprawione , więc dostaliśmy ze stwarostwa decyzje odmowną. Kobieta ze starostwa która się tym zajmuje powiedziała że napisze mu dokładnie co było żle. Potem on musiał złożyc nowy wniosek o pozwolenie na budowę i jak się okazało tam tez były blędy, ale na tyle małe że pozwolili mu je poprawić w starostwie na miejscu. I na tym użeranie się z panem Tomaszem się skończyło. Pani ze starostwa bardzo poszła nam na rękę i pozwolenie mieliśmy po 4 dniach. A teraz nadszedł czas zapłaty ( i negocjacji ceny )dla pana architekta Pozwolenie będzie prawomocne 22 października, wtedy też zgłaszamy rozpoczęcie robót i za 7 dni można działać. Bardzo chcielibyśmy zalac fundamenty na zimę, więc liczymy , że snieg prędko nie spadnie a jak będzie czas pokaże.
Na przełomie września i października zrobiliśmy ogrodzenie na naszej działce.Wykonała je firma z sąsiedniej miejscowości (okolice Lublina) , szybko, tanio i bardzo dobrze. Ja się nie znam na sprawach technicznych ale mąż mówi że jest bardzo dobrze i jest zadowolony. Poniżej kilka zdjęć ogrodzenia.
1. jeszcze bez siatki
2.
3. mąż maluje bramę ( już jest siatka chociaż słabo widać)
4. tylne wyjście do lasu
5. brama pomalowana
Mam nadzieję że wkrótce pochwalę się wytyczonym budynkiem i zalanymi fundamentami, bardzo bym sobie tego życzyła, więc trzymajcie kciuki. pożdrawiam czytających
Małgorzata.